Mam to samo, jej usta są jakieś takie dziwne i przez to jest dla mnie odpychająca, sprawia wrażenie wrednej i jak napisałeś - jej role... Nie będę oceniał wcale.

"sprawia wrażenie wrednej" - w filmach czy kiedy udziela wywiadów itd.?
oglądałam kilka wywiadów i mam zupełnie inne odczucia w stosunku do Charlotte - Gainsbourg kiedy odpowiada na pytania wygląda na zakłopotaną , nie łapie kontaktu wzrokowego , jest stonowana, kulturalna , onieśmielona , niesamowicie subtelna. gdzie ta wredność? trudno wyciągać wnioski co do charakteru człowieka na podstawie np. wyglądu ust :)

Oczywiście w filmach, wywiadów z nią nie widziałem, nie interesuje mnie to, min dlatego jej nie oceniłem. Powinno się tutaj oceniać filmy, nie ludzi. Znałem kiedyś dziewczynę, która na początku bardzo mnie irytowała. Dopiero po bliższym poznaniu dowiedziałem się, że ma wiele problemów, kompleksów itp i w głównej mierze to sprawiało, że była taką "dzikuską", z pozoru nie do ogarnięcia. W dodatku zawsze kierowała swe uczucia w stronę niewłaściwej osoby. Po latach znalazła tego "odpowiedniego" i chyba są szczęśliwi, mają dwójkę dzieci i małe, przytulne mieszkanko. Życzę jej jak najlepiej, chociaż wybrała kogoś innego. I był to dobry wybór...

Jest nostalgicznie-melancholijnie uśmiechnięta , przypomina mi Bjork , też ma właśnie ten magiczny magnetyzm .

Nie można jej jakoś jednoznacznie przekreślić jako aktorki, bo faktycznie role które wybiera, do łatwych nie należą. Jednak dla mnie jest ona 'aktorką z jedną miną' i trochę mnie to w niej drażni...

Ja staram sie bardzo sobie ją cenić, ale też jakoś nie mogę, wszędzie taka niepozorna, senna, irytująca. Prawda, grywa niebanalne role, za to ją szanuję- ale po prostu nie lubię.

W "Jane Eyre" strasznie mnie irytowała , ale za to w "Jak we Śnie" była świetna,bardzo podobała mi się jej postać. To chyba zależy od filmu, wiadomo są lepsze i gorsze role.

Nie znoszę wszystkich postaci, w które się wciela u Von Triera, jest antypatyczna, odpychająca, odrażająca...To chyba świadczy że jest dobrą aktorką bo prywatnie jest pewnie zupełnie inna

Chyba tylko u von Triera - on sam najwidoczniej ma jakieś problemy z kobietami (to, jak je przedstawia w filmach) a sama Charlotte to bardzo utalentowana, subtelna kobieta.

Mam dokładnie to samo. Ta mina wyprowadza mnie z równowagi

Ja też! A myślałam, że tylko ja z nią tak mam:)

Myślałam, że tylko ja z nią tak mam:)