"21 gramów" to drugi film, jaki miałam okazję oglądać, w którym poszczególne sceny nie
zostały ułożone w kolejności chronologicznej. Pierwszym było "Nieodwracalne" z taką
różnicą, że tam historia została przedstawiona od końca do początku. Był to zabieg
zdecydowanie korzystny dla tego obrazu. Natomiast w przypadku "21 gramów" ten
"chronologiczny bałagan" trochę przeszkadzał mi w odbiorze. Sceny zostały ułożone w
przypadkowej kolejności, dlatego na początku trudno było uporządkować wszystkie
wydarzenia. Nie wiadomo też, ile czasu minęło między poszczególnymi epizodami. Ojcem
dziecka, którego spodziewała się Cristina, był jej mąż czy Paul? Stawiam na tego drugiego,
chociaż wcale nie musi tak być...
Znacie inne filmy, w których kolejność scen została zakłócona?
wydaje mi się, że Vannila Sky, ale pewny nie jestem. Za to na sto procent mogę powiedzieć, że jest on najbardziej pokręconym filmem, jak oglądałem w życiu. Nie dla każdego, nie każdemu może się spodobać, i nie każdy zrozumie go za pierwszym razem. W ten film trzeba się wczuć, jak się oderwiesz na chwile, to stracisz wątek!
Vanilla Sky ma chronologiczna kolejność scen. I nazwanie tego filmu najbardziej pokręconym jaki w życiu się widziało jest mocną przesadą. Film nie jest skomplikowany, a i prosty w odbiorze.
Bez obrazy, ale chyba nikt z biorących udział w tej dyskusji nie widział żadnego filmu Lyncha...
Ja widziałem Mulholland Drive, i mam zamiar jeszcze kilka obejrzeć bo lubię takie filmy ;D
A co do 21 gramów wydaje mi się, że ciekawe było to, że na początku nie można było się połapać co się dzieje, potem było już łatwiej ;)
Wszyscy przedmówcy pominęli najważniejszy film z wymieszaną chronologią i prekursorski pod tym względem - "Obywatela Kane'a" Orsona Wellesa.