Kawał dobrego kina.Chyba po raz pierwszy (albo jeden z pierwszych) wykorzystano motyw scen w filmie,które są puszczone "nie po kolei".Ciekawe przesłanie? Jest.Dobra obsada? Tego chyba nie trzeba kwestionować.Reżyseria,zdjęcia,muzyka?Odhaczone. Uważam,że "21 Gramów" po prostu trzeba obejrzeć!
Jeżeli chodzi o sceny puszczane nie po kolei, to zauważyłam, że Alejandro González Iñárritu ma to do siebie ;) W każdym razie polecam inne jego filmy.
Motyw scen nie po kolei był w filmie "Memento" z 2000 roku. Nie wiem czy to był pierwszy taki film z tym motywem.
W każdym razie dzięki za informację, bo właśnie chcę sobie ten film obejrzeć ;)
Taki montaż skutkowo- przyczynowy wykorzystany był w filmie 'Memento' z 2000 roku, który serdecznie polecam. Był też wykorzystany w flmie 'Irréversible' z 2002 roku, którego nie polecam. :-) Niestety wciąż uważam siebie bardziej za laika niż znawcę, więc nie wiem o żadnym wcześniejszym wykorzystaniu tego typu montażu scen.
aż serce boli, że nikt tu nie wspomniał o pulp fiction i wściekłych psach, które są prekursorami w tak skonstruowanej fabule
Dokładnie o tym samym sobie pomyślałem ! Zwłaszcza Pulp Fiction realizował tą technikę perfekcyjnie . Ale nie o to tutaj chodzi w tym filmie - równie dobrze uważam film prezentował by się w konwencjonalnym "wyglądzie" . Jeśli chodzi o Memento Nolana to tam raczej nie było wyjścia z uwagi na sposób w jaki reżyser chciał nam ukazać chorobę głównego bohatera i chęć w pełni "przeżywania" tego tak jak on . I tam było trochę inaczej , bo jednak jakaś chronologia była , tylko z kilkuminutowym jakby "opóźnieniem" , a ktoś inny powie że raczej "wyprzedzeniem" . No i film toczył się od końca do początku :) Takie zabiegi mają na celu odpowiednie rozłożenie wartości punktów odniesienia do danych problemów o których mowa w filmie . Dodatkowo przy rewelacyjnej grze głównych bohaterów , reżyser osiąga zamierzony efekt wciągnięcia widza jak najgłębiej w psychikę i wewnętrzny świat , często bardzo dramatyczny opisywanych postaci filmu ...
Prekursorem nieliniowej narracji w filmie był raczej Orson Welles i jego "Obywatel Kane".
Jest też film Tommy Lee Jone'sa w podobnym klimacie, tego samego scenarzysty, również z scenami "nie po kolei". Film nazywa się "Trzy pogrzeby Melchiadesa Estrady" bodajże
daleko szukać nie trzeba :] takie coś zastosowano tez w polskiej komedii "czas surferów" :]
Film zmusza do koncentracji... przemyśleń... Warty oglądnięcia... Muszę zobaczyć inne filmy tego reżysera. Polecam
Filmów 'z scenami nie po kolei' jest mnóstwo i taki zabieg nie był niczym nowatorskim. Ważniejsze jest czy takie poszatkowanie fabuły ma sens i jaki jest efet końcowy. A ten moim zdaniem tutaj jest wyborny. To jeden z moich ulubionych filmów w ogóle. Aktorzy zagrali rewelacyjnie. Film jest dołujący, ale jednocześnie nie ma szantażu emocjonalnego na widzu jak np. w 'Siedmiu Duszach'. Film wymaga przemyśleń i ocen działania bohaterów, które często nie są jednoznaczne.